Podobienstwa Harrego do Sami-Wiecie-Kogo...

W 6 części ksiązki baaaardzo duzo jest o przepowiedni(ktora połaczyła losy Harego i Voldemorta)
W ksiazce zwrociłam uwage na kilka informacji...chodzi mi o fragment z rozdziału 9(strona 197)- o pewnej "fascynacji" Harrego czarna magia...
kolejna informacja-Harry bardzo dobrze rozumiał motywy działania Ridlla...rowniez po swoim doswiadczeniu -podczas spotkan z dyrektorem i poznawania przeszłości Toma.
wogole ta przepowiednia mowi ze sa rowni sobie....co o tym sadzicie?

No jest to b. interesujące.
Oni wogóle są do siebie podobni.
Obydwaj są sierotami, są półkrwi, do 11 urodzin nie wiedzieli, że są czarodziejami itd. itp.
Są do siebie podobni dzięki czemu Harry będzie mógł się domyśleć gdzie są Horkruksy i co zamierza Voldi.

no dokladnie-to o czym ty wspomnialas zapomnialam wspomniec ale to sa bardzo oczywiste rzeczy:)hehehe
to mu baaaardzo ułatwia to bardzo trudne zadanie:)

Oj no, ludzie kochani, są podobni, bo Voldemort przekazał Harry'emu część siebie (niektórzy uważają, że również część swojej duczy, co czyni Harry'ego horkruksem, ale to już inna bajka) powiedział mu to Dumbledore i to tyle razy że już do znudzenia; nie zapominajmy też o tym, że Harry zna mowę wężów i nie zdziwiłabym się gdyby był świetny w legilimencji; w każdym raize nie wiem nad czym sie tu zastanawiać Confused

no ja tez nie wiem nad czym...
bo wszystko jest oczywiste i .. tyle
+ harry NIE JEST horkruksem

pewnie że nie jest ;P i ja tu np nie widzę żadnych watpliwości bo Voldi chciał go zabić żeby wyeliminować przepowiednię a poza tym nie chcialaby w jakimś bachorze umieszczać cząstki swojej cennej duszy ;/

zgadzam się, zgadzam... poza tym Voldzio wcale nie był zadowolony z tego, że przekazał Harry'emu swoje zdolności i dzielił z nim myśli

No i w końcu zaczał stosować przeciwko niemu oklumencję.....

czyli tak:
mama w domu, tata w domu, idziemy zjesć obiad.

a na serio to podobieństwo jest między nimi ale ono wynika tylko i wyłącznie z tego, że Voldemort nie usłyszał drugiej części przepowiedni i nie wiedział, ze atakująć Harry'ego <albo Nevilla> "naznaczy go jako równego sobie" więc ja tam się nie upatruję w tym innych dziwów.

Dokładnie, przeciez nie było by miedzy nimi tych związkow no nie?

tak, tak.... ale ja w pewnym momencie się kompletnie pogubiłam... to w końcu ta przepowiednia ma się spełnić czy nie? Bo Dumbledore powiedział że ona wcale nie musi się wypełnić. I ja już nie rozumiem. To może się w końcu skończyć tym, że Voldemorta zabija ktoś inny niż Harry? Albo że zarówna żyć może i Harry i Voldemort?

Chodziło o to, że nawet gdyby Harry nie poznał przepoweidni, to i tak by się zmierzył z Voldim i żadna przezpowiednia nie miałaby na to wpływu. Taka jest moja interpretacja.
Zresztą mądre słowa.
Bardziej skomplikowane było to trzecie prawo co na eliksirach brali... zrozumiał to ktoś?

Ja to zrozumiałem tak że Harry nigdy nie spotkał by sie z Voldemortem gdyby ten nie usłyszał o przepowiedni, bo nigdy by nie miał pojęcia o kimś kto ma TĘ moc Wink

to moja interpretacja Wink

Silmira - nie przejmuj sie - opczekaj 2 lata i wszystko sie wyjasni - taka jest moja interpretacja<haaha>
a na serio to musze raz jeszcze czytnac ... i przeanalizowac...tylko tak na spokojnie.

Ja tak zrobiłem. O wiele lepiej się czyta drugo raz, na spokojnie.

No to ja musze pzreczytać tzreci raz.. A właściwie trzeci i pół Very Happy

bo po angielsku sie nie liczy ;P

ja przeczytałam raz englisha raz polisha i jakoś wiecie co, nie ciągnie mnie do kolejnego razu... jakoś tak np Zakon mnie urzekł że juz go zmaltretowałam parę razy, to samo Wiezień, ale Książę...

Ja bym sobie KP przeczytał jeszcze raz, ale teraz mam kilka innych książęk do czytania.... w wakacje se czytnę....
A zakon mógłbym bez końca.... czytałem 9 razy i jeszcze mi się nie znudziło.
W ogóle 6 części przeczytam po kolei przed 7 tomem, potem ze 3 razy 7 tom, a potem dłuuuuuuga przerwa od HP.... odpoczynek....

Wysłany: Pon 19:30, 27 Mar 2006

więc to prawo, co jest na eliksirach, to ja zrozumiałam jak prawo zachowania masy na chemii - nie pamiętam już, jak to tam dokładnie było, czytałam tylko 2 razy, a resztę 9, trza to nadrobić Razz

ale to było coś takiego: antidotum na całą truciznę równa się sumie antidotów na każdy ze składników trucizny, czyli jak w truciźnie są truciciele A, B i C... antidotum na A to 1+2+3, antidotum na B to 4+5+6, a antidotum na C to 7+8+9, to antidotum na całą truciznę to 1+2+3+4+5+6+7+8+9 Razz

jakoś tak

a przepowiednię i jej sens zrozumiałam tak, że Voldek nie zaatakowałby Harry'ego, gdyby nie znał przepowiedni, w ogóle nie zrobiłby tego wszystkiego, gdyby nie wiedział o przepowiedni, a Harry był dotąd stawiany przed faktem dokonanym, bo to Voldemort niejako pokierował jego życiem, a więc jego życiem pośrednio pokierowała przepowiednia Razz

. ale chyba chodzi o to, że voldemort stawia wszystko na jedną kartę dla tej przepowiedni, a Harry nie musi tego robić i musi zacząć działać....

namieszałam Razz

jednak to prawo jest łatwiejsze !!! Laughing

Wysłany: Pon 19:41, 27 Mar 2006

Prawa dalej nie rozumiem... przepowiednia łatwiejsza. Ja to zrozumiałem od razu.
Mówię jak humanista. W końcu nim jestem Wink