Dowcipy :D :D |
Stokrotka
.:.
|
Troche duzo juz tych tematów ale co tam <lol2>
To ja daje se kilka dowcipów <spoko Gorn to nie bedzie ten dowcip o tych błotnikach <hahaha>ale mi sie podobal > czekam na Wasze Lekarz psychiatra do pacjenta: - Zaraz, zaraz, nie rozumiem pańskiego problemu. Proszę zacząć od początku. - A więc na początku stworzyłem Ziemię... Z pamiętnika tresera: Dzień pierwszy. Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno. Dzień drugi. Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno. Dzień trzeci. Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez okno. Dzień czwarty. Pies nasikał na dywan, wsadził pysk w kałużę i wyskoczył przez okno. W autobusie: Kowalski jedzie autobusem i nagle wyskakuje do niego jakis facet z nozem i krzyczy "Dawaj kase!" a Kowalski na to "O Booze! Jak sie przestraszyłem! Uff Juz myślałem ze to kanar!" no dobra to tyle moich |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Stokrotka
.:.
|
Ekhmm...postanowilam sie sama posmiac z moich dowcipów <obłed> <hahaha>
<przygotowuje sie do smiania....> a e i o u y a e i o u y prym prym<hahaha> <to z Ani Mru Mru mi sie wkreciło <lol> Uwagaa aaaaaaahahahahahaahha buahahahahahahaha hihihiihhihihihihihh huhuhhyhyhyhyhhahahahah Dziekuje <Banshee gdzie kupilas kaftan? Znasz jakiegos dobrego psychiatre :> > |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Banshee
.::.
|
moj kaftanik jest unikatowy i nie moge wyjawic moejj tajemnicy <sasasa>
<czysci lewy rekaw, ubrana w stroj roboczy - przescieradlo z dziura na nos> |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Tomusiek
Kociołkowy Piegusek
|
Hahaha z tym kowalskim dobre
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Ryoko
Cukrowe Pióro
|
A znacie ten dowcip?
Siedzi Jasiu w piaskownicy i miesza kupe z piaskiem, obok przechodzi kominiarz i pyta: -Jasiu a co z tego będzie? Jasiu na to odpowiada: -kominiarz Kominiarz odchodzi, na dugi dzień historia się powtarza, i Jasio znowu odpowiada że będzie z tego kominiarz. Kominiarz wkurzony idzie na skargę do policjanta: -Panie władzo, tam w piaskownicy bawi się Jasio i miesza kupe z piaskiem, a za każdym razem jak go pytam co z tego będzie, odpowiada że kominiarz. Niech pan coś z tym zrobi. Policjant idzie w stronę piaskownicy i widzi że Jasio miesza kupę z piaskiem, pyta więc Jasia: -Jasiu a co z tego będzie, może poweisz że policjant? Jasio na to: -eeeeeeeee....nie.. wie pan co..... za mało kupy. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Beaky
Karaluch w Syropie
|
to ja dodam piosenkę:
moooja droga asfaltowaa, wczoraj jechaaaałem nią, a na drodze stała krooowa, i przejechałem ją, wysiadłem by ją przeprosić, i pocałować też, ona w krzyk, ona w ryk myślałem że to byk w szkole było zakończenie roku. dzieci poprzynosiły wychowawczyni prezenty. maciek daje pani ładnie zapakowaną paczkę. ponieważ jego rodzice mają sklep z odzieżą, pani pyta: - co to, apaszka? - skąd pani wiedziała! przyszła pora na jasia. jego rodzice mają sklep z biżuterią, pani pyta: - co to, kolczyki? - skąd pani wiedziała! wreszcie na koniec podchodzi Kazio, a z jego pudełka coś kapie. nauczycielka wiedząc, że jego rodzice prowadzą sklep monopolowy, próbuje substancji i pyta: - co to, brandy? - nie, proszę pani. - to może whisky? - nie, proszę pani. - cherry? - nie, proszę pani. - to co to jest, Kaziu? - świnka morska! |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Banshee
.::.
|
ahagagagaga ten z kotem fajny, ale nie przepadam za kawalami o jasiu, bo sa oklepane
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Gość
|
Oklepane czy nie .. ale śmieszne i to jest ważne, w końcu śmiech to zdrowie
Pewien młody student miał egzamin pisemny. Siedział sobie w ostatnim rzędzie, więc mógł spokojnie pisać. - Pss...! Masz pierwsze? - usłyszał w pewnej chwili za plecami. - Mam. - To daj. - student przepisał zadanie i podał do tyłu. Po kilku minutach. - Pss...! Masz drugie? - Mam. - To daj. - student przepisał i podał. Po kolejnych kilku minutach. - Pss...! Masz trzecie? - Mam. - To daj. Po chwili, student słyszy zza pleców cichy, stłumiony głos: - Pss...! Zdał pan, prosze indeks... Stoją studenci przed sala egzaminacyjną i czekaja na zaproszenie profesora. Wymyślili zabawe kto rzuci indeksem bliżej drzwi gabinetu ten wygrywa. Pierwszy rzut i indeks prześliznął się pod futryną do gabinetu. Mija 5 sekund i indeks wraca, student otwiera a tam 4. Rzuca drugi i po chwili indeks wraca a tam 3.5, rzuca kolejny a tam 3. Został tylko jeden ale myśli: - Co indeks to ocena niżej, jak rzuce a on mi da 2 to lipa, po stypendium. Aaaa ryzyk-fizyk i rzucił. Po chwili otwierają sie drzwi i wychodzi prof. daje indeks studentowi i mówi: - 5 za odwagę.!? Student poszedł zdawać ustny egzamin. Zdaje, zdaje, męczy się męczy, ale coś mu to nie wychodzi. Profesor coraz bardziej wnerwiony, widzi że student nie kumaty i chce go oblać. Ale student nie daje za wygraną i prosi o drugą szansę. Na co profesor odpowiada: - No dobra. Jeśli odpowie pan na jedno moje pytanie to zaliczę panu egzamin. Proszę mi powiedzieć: Kto to jest "Student"? Po czym student z uśmiechem na twarzy odpowiada: - No więc "Student" to młoda osoba, która dąży do zdobycia wiedzy itd. itp. Na co profesor tak patrzy i mówi: - Otóż nie. Student, to takie małe g**** co pływa po wielkim szambie i z trudnością próbuje dopłynąć do wyspy zwanej "Magister". Student wkurzony nie wie co powiedzieć. Profesor chce wpisać mu pałę, na co student się odzywa: - To niech mi pan profesor powie kto to jest "Profesor"? Profesor uśmiechnął się i zaczął mówić: - Profesor, to starsza osoba bardzo inteligentna itd. itp. Student popatrzył i powiedział: - Otóż nie. "Profesor" to było kiedyś takie małe g**** pływające po wielkim szambie, które z trudem dopłynęło do wyspy "Magister", posiedziało tam trochę, znudziło mu się, następnie z trudem dopłyneło do wyspy zwanej "Profesor" i teraz siedzi tam i robi wielkie fale żeby te inne g**** nie dopłynęły do swoich wysp! Jasio mówi do mamy: - Mamo, dzisiaj rano, kiedy jechałem autobusem, tato kazał mi wstać i ustąpić miejsce kobiecie. - To bardzo ładnie. - Ale mamo, ja siedziałem na taty kolanach. |
||||||||||||||
|
Gornhard
dogryzający-ludziom-Rudolf>
|
..<o Jezu> <lezy>....wyjechane te kawały
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Gość
|
Thx Gornhard ;* ach nareszcie ktoś docenia moją prace /hahahaha/
|
||||||||||||||
|
Gość
|
A teraz jeszcze troche śmiechu
- Dlaczego blondyny nie jedzą bananów? - Bo nie mogą znaleźć suwaków. Siedzi na ławce pani w ciąży, podchodzi do niej mały Jaś i pyta: - Co pani tam ma? - wskazując na brzuszek. - Dziecko. - A czy pani je kocha? - Tak. - To dlaczego pani je zjadła? |
||||||||||||||
|
smuggla
Ślimak-Gumiak
|
- puk, puk!
- kto tam? - satanista - nie wierzę - no, jak Boga kocham! jeden z moich ulubionych |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
smuggla
Ślimak-Gumiak
|
o polityce jest najlepszy ale to chyba wszyscy już znają
Syn pyta ojca: - Tato, co to jest POLITYKA? Ojciec odpowiada: - Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ, Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa, żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM, nasz pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel, aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat, który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ!!! Zrozumiałeś synku??? Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać. W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić, poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno, że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno. Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju. Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go: - Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA?? - TAK!!! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ, ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi, LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie!!! TO JEST POLITYKA!!! Armia Amerykańska zdecydowała się zwolnić część generałów i dać im wysoką odprawdę. odprawa miała mieć równowartość jego wzrostu pomnożoną przez 1 mld. pierwszy wchodzi generał bruce - 215 cm wzrostu. później callan - 180 cm. na końcu wchodzi fight: - jak pana zmierzyć? - od jaj do końca penisa - ekhm jest pan pewnien - mierz! generał ściąga spodnie, a osłupiały mierzący pyta się go: - a gdzie są pańskie jaja? - w wietnamie synu, w wietnamie! Amerykański statek kosmiczny doleciał na Marsa. Kosmonauci już zbierają się do wyjścia, aż tu nagle podleciało 2 Marsjan i... ...bbzzzzz... ...zaspawali im drzwi wyjściowe. Amerykanie probują wyjść... 10 minut, 30 minut... Po godzinie się udało. Wyszli, a tam już zebrała się większa grupka Marsjan. No więc witają się i pytają: - Czemu zaspawaliście nam drzwi wyjsciowe? Na co Marsjanie: - Zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem. Niedawno tu Polacy byli... Koledzy zaspawali im drzwi, a oni po 5 minutach już byli na zewnątrz. I jeszcze prezenty przywiezli! Amerykanie: - Prezenty? Polacy? Jakie prezenty? Marsjanin: - A nie wiem... Jakiś wpierdol, ale wszyscy dostali! Sala egzaminacyjna podczas egzaminu profesor: - słyszę głosy! głos z sali: - ja też panie psorze, ale ja już zacząłem się leczyć! |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Gornhard
dogryzający-ludziom-Rudolf>
|
<czuje się głupi> a ja nie znałem tego o polityce
Ps. Ale jest zajebist* ... /wkuwa na pamięć/ |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
smuggla
Ślimak-Gumiak
|
gorn <głaszcze po główce> nie przejmuj się, już go znasz
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Gość
|
A ja o polityce słyszałam .. tak sobie teraz myśle, ze niektórzy to mają głowe, żeby coś takiego wymyślić
|
||||||||||||||
|
smuggla
Ślimak-Gumiak
|
nio zgadzam się, to muszą być geniusze
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Anka2255
Ślimak-Gumiak
|
Wykłady z fizyki w szkole wojskowej.
Profesor rozwija temat przyciągania ziemskiego: -Tak wiec, każde ciało rzucone w góre upada kiedys na ziemię. Pytanie z sali: - A jeśli spadnie do wody. Profesor: - To juz nie nasza sprawa. Tym zajmuje sie marynarka wojenna. Egzamin z filozofii na uniwersytecie. Student wchodzi do sali i dostaje polecenie od profesora: - Prosze obejść moje biurko do okoła. Student obchodzi. Profesor na to: - Niezdane. Pała. Kolejny student znów dostaje polecenie: - Prosze obejść biurko dookoła. Student obchodzi. - Niezdane. Pała Wchodzi kolejny zdający. - Prosze obejść biurko dookoła. - A w którą strone?- pyta student. - Dziekuję, pan zdał. Brunetka, ruda i blondynka zalozyly sie, ze przeplyna 20 kilometrow z wyspy na brzeg ladu. Brunetka przeplynela 5km, stracila sily i utopila sie. Ruda przeplynela 5km, 10km, stracila sily i utopila sie. Blondynka przeplynela 5km, 10km, 15km 19.5km, po czym stwierdzila, ze nie ma sily plynac dalej, wiec wrocila na wyspe. (tak przy okazji to ja tez jestem blondynką ) |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Anka2255
Ślimak-Gumiak
|
Jeszcze jeden mi sie przypomniał ale troche przydługawy jest.
Zdarzyło się, że kiedy matka wracała z synkiem z zakupów, ten zobaczył na wystawie pięknego misia. - Mamusiu! Mamusiu! - zawołał - kup mi misia. - Synku, ten miś kosztuje 50 zł - odpowiedziała mama - nie mamy tyle pieniążków. I poszli dalej... ale na kolejnej wystawie synek zobaczył misia jeszcze piękniejszego i zawołał: - Mamusiu! Mamusiu, tak cię proszę, kup mi misia. - Ależ synku, ten miś jest jeszcze droższy, kosztuje 100 zł. - jesteśmy za biedni na takie wydatki. Synek był nie pocieszony. Zaczął płakać, nie przestał płakać nawet kiedy już wrócili do domu. Matka - dobra kobieta, wysupłała z portmonetki 100 złotowy banknot, dała synkowi i powiedziała. - Syneczku, nie płacz, idź i kup sobie misia, tylko tego tańszego, za 50 zł, bo to nasze ostatnie pieniądze. Synek poszedł i oczywiście, zaraz przy pierwszym sklepie, zapomniał o poleceniu mamy i kupił miśka za 100 zł. Wraca do domu, buzia roześmiana od ucha do ucha, ściska misia w ramionach i nagle... przypomniało mu się, ze miał kupić tego tańszego. Chłopak był rezolutny, poszedł do ciotki mieszkającej w pobliżu w nadziei, że wysępi 50 zł. Wbiega po schodach, wpada do mieszkania, a tam... ciocia z jakimą panem, w niedwuznacznej pozycji i cokolwiek roznegliżowana. Jeszcze nie skończyło się zamieszanie związane z nieoczekiwaną wizytš siostrzeńca, a tu słychać na schodach kroki wójka... Co robić? Ciotka ukryła amanta i dzieciaka w szafie. Jak się okazało wój-pracownik wodociągów, akurat miał rozkopy blisko domku to wpadł coś zjeść. Ciotka wzięła się więc za przygotowanie posiłku, a dzieciak zaczął w szafie kombinować. Wyciągnął rączki z misiem w stronę amanta i powiedział: - Panie, kup pan misia za 100 zł. - A na cholerę mi miś? - Panie, kup pan misia, bo zawołam wujka. Amant, rad nie rad, wyciągnął grubszy plik banknotów, wysupłał "setkę" i kupił. Nie minęło 5 min. a dzieciak się odzywa: - Panie, oddaj pan misia. - ??? - Oddaj pan misia bo zawołam wujka. Amant oddał. Ale dzieciak dobrze zapamiętał widok grubej kasy w rękach nieznajomego i po chwili zaproponował: - Panie, kup pan misia za 100 zł. - Przecież już go raz kupiłem! - wysyczał facet. - Panie kup pan misia, bo zawołam wujka... No cóż, nie wdając się w dłuższą opowieść, dodam, że zanim wujek wyszedł z domu, mimo oporów nieznajomego chłopakowi udało się pięciokrotnie sprzedać i odzyskać misia, i jakoś wymknąć się do domciu. *** Mama jak zobaczyła synka z droższym miśkiem wybuchnęła w płacz: - Za co my teraz przeżyjemy do zasiłku! Synek z dumnym uśmiechem na ustach, wyciągnął z kieszonki 500 zł. i lekceważąco, po męsku, rzucił na stół. - Skąd masz tyle pieniędzy? - Nie mogę powiedzieć... - Ukradłeś? - Nie ukradłem! - Ukradłeś! Mimo matczynych nagabywań i gróźb, cłopiec nie zdradził źródła funduszy, ale też nie przekonał matki, że nie ukradł, w wyniku czego został wysłany przez mamę do spowiedzi, na akurat zaczynającą się mszę wieczorną. Chłopiec smętnie podszedł do konfesjonału, uklęknął, przeżegnał się i mówi: - Proszę księdza, ja przychodzę w sprawie misia... W tym momencie ksiądz wychylił się z konfesjonału i krzyknął: - O nie gówniarzu! Szósty raz go od ciebie nie kupię! |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Dowcipy :D :D |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.