to na co teraz najbardziej czekamy, czyli ferie zimowe !!

Nooo i mam se jeszcze oranżade <tak sie kiedys mowila na to nie?> helleny Cool

lubie te wafelki...bo sa takie czekoladowe <?> <hahah>
[;

OoO helleny.... dawno tego nie żłopałam
ja mam napój jabłkowo-ciemno owocowy <?><hahaha>

a wiecie? macie w szkole (tak jak ja w 3 klasach podstawowki) ten no napoj w woreczku ^^?
zarabisty byl Very Happy

nuuu troche bezpciowy, ale dobry jak na te czasy<hahah>

pamiętam te napoje, też je w podstawówce w sklepiku miałam! ale mało w tej tytce, na trzy łyki i co? a kosztowały chyba z 80gr <?>

a ja pamietam jak w nas w podstawówce była taka moda, że kupowało się takie cuć w proszku, witaminy czy sok. I to cos było do rozpuszczania w wodzi, ale wszyscy sypali sobie to na dłoń i zjadali. Taki śmieszne, kwaśnie było!!
Hahaha

jej, to chyba w każdej podstawówce :> za 30gr <obstukane mam ceny, no nie?> w takiej plastykowej rurce wąskiej i się przegryzało koeniec zębami i rzuło <jak było mokre od śliny to się obcinało nożyczkami> <hahaha>

Nuu...u nas tez w podstawowce byly takie picia. Ale to taka lura była <padła>
Teraz to wina sprzedaja chyba w takich woreczkach <hahaha>

aaa oranżadki <lol> moja mama czasem mojej siorze kupuje to ja zapierdzialam i sype se do buzi <ocl> <hahaha>

normalnie jak prochy, nie?

Ja wafelki lubie, właśnie zjadłem jakies 40 deko Very Happy

bo babcia mi przyniosał hehe Wink

A te orenżadki to były dobre, ale juz dawno tego nie jadłem, bo to sie tylko jadło Wink

prawie nikt nie pił hehe

Szkoda bylo na to wody... Zreszta to sie tylko tak nazywalo

hehe no własnie...ja pamietam jak w podstawowec jak nie mialam oranzadki w domu to jadłam kwasek cytrynowy albo galaretke...w proszku <padła> uzalezniona byłam chyba od czegos kwasnego <lol2>

Łech, farta macie z tymi feriami. Też bym chciał ;].

Ja mam ostatnie dwa dni, więc trzeba je dobrze wykorzystac Wink

Ja tez ;( A tak fajnie bylo... Leniuchowalam sobie przez dwa tygodnie a tu koniec ;(

Ja też tylko odpoczywałem, miło jest spać do 12 Very Happy

a teraz znów o 6 rano pobudka Confused

Ja lubię leniuchować, ale nigdy, NIGDY, nie spałem dłużej niż do 9. A moja norma to 7-8.
Jestem rannym ptaszkiem. Mam to po mamie.

Ja tez wstawałem wcześnie, ale od jakieś 2 lat zacząlem spać dużo dłuzej, ale to chyba dlatego że dużo później sie kładę, bo jak byłem młodszy to do 22 i do łóżeczka bo mama krzyczy Smile

a teraz jak siedzę do 2 albo 3 to wstaję o 12 -13 czasem Very Happy

najgorzej jak sie zasiedzę a potem do szkoły na 8 Neutral

Zazdroszcze Ci.. tez bym tak chciala ale jestem spiochem a do szkoly musze wstawac przed 5 zeby na pociag zdazyc Sad

Nigdy nie bylam tak niewyspana jak w ostatnim semestrze

Na pociag? pociagiem jezdzisz do szkoly? wspolczuje Ci...ja tam jestem nocnym markiem...hyhy tez po mamie Cool

<lol2>

a a propos ferii...znam skads ten bol hyhy...ale ja juz 2 tygi po feriach ejstem i juz sie przyzwycziłam do szkoly...ach ta rutyna...6.40 pobudka...14.45 powrót hyhy (:

Jezdze pociagiem bo sie ambicja pokierowalam i wybralam szkole 35 km od siebie. No i pobudki to jest meczarnia ale podobno kiedys sie przyzwyczaje. Tyle ze jeszcze nie wiem kiedy... Sad